Nie tylko jeepney. Transport zbiorowy na Filipinach
Obfitość zapierających dech w piersiach atrakcji, różnorodnych kultur oraz unikalnej flory i fauny można znaleźć na każdej z 7 641 wysp Filipin. Dlatego też przyjazd do tego kraju jest przygodą samą w sobie. Uderzające jest jednak to, że pomysłowość Filipińczyków widać na każdym kroku. Zwłaszcza w popularnych pojazdach, które są niezbędne w podróży do odkrywania cudów tego kraju. Prawdziwą ikoną filipińskiego transportu jest bez wątpienia kolorowy, imponujący rozmiarami, tradycyjny jeepney. To jednak nie jedyny środek transportu zbiorowego w tym wyspiarskim kraju. Dziś przed Wami jeepneye, multicaby, autobusy i vany! A to dopiero początek!
Kolej i metro – tylko w Manili
Tradycyjne koleje/metro i autobusy są głównymi środkami transportu w obrębie filipińskich metropolii. Dotyczy to jednak tylko dużych miast, zwłaszcza na Luzonie. Stolica kraju, Manila, posiada jedyny funkcjonujący system transportu kolejowego w kraju. Większość pojazdów używanych przez mieszkańców w regionach prowincjonalnych ma mniejszą, bardziej unikalną formę. Ta różnorodność filipińskiego transportu jest tak duża, że podzieliliśmy nasz wpis na artykuł na części. Pozwólcie więc zabrać Cię w podróż „większymi” środkami transportu na Filipinach. Bywa, że to prawdziwa przygoda! 3, 2, 1… START!
Jeepney – Król Szos
Okrzyknięte kulturową ikoną Filipin, jeepneye są najczęściej spotykane w większych miastach i prowincjach, gdzie stanowią trzon transportu publicznego. Są wszechobecne w całym kraju, zapewniając ekonomiczną opcję transportu zbiorowego. Stąd właśnie nieoficjalny tytuł „Króla Szos”. Jeepney jest również symbolem kreatywności, ponieważ prawie niemożliwe jest spotkanie dwóch dokładnie takich samych pojazdów. W ich ornamentyce można dostrzec elementy religijne w postaci obrazków lub wersetów biblijnych (lub obu), postaci z kreskówek, malownicze krajobrazy i wiele, wiele innych. Wszystko zależy od fantazji właściciela pojazdu! Dlatego to właśnie jeepney jest jednym z najbardziej typowych elementów, które można znaleźć w każdym przewodniku turystycznym lub materiale promującym Filipiny.
Odrobina historii
Uważa się, że nazwa „jeepney” pochodzi od dwóch słów – „jeep” (który był najpopularniejszym pojazdem używanym przez Amerykanów podczas II Wojny Światowej) oraz „jitney” (to określenie pojazdu, który za małą opłatą przewoził ludzi). W związku z rozległymi zniszczeniami infrastruktury kraju podczas wojny, jeepneye powoli stawały się najpopularniejszym środkiem transportu masowego w miastach od lat pięćdziesiątych XX wieku. Jeep został wydłużony, a jego tylne siedzenia zostały usunięte i zastąpione ławkami po bokach. Aby uniknąć palącego słońca oraz deszczu, dodano również dach.
Jak złapać jeepneya?
Dla osoby odwiedzającej Filipiny szokujące może być to, że choć jeepney jest uważany za środek transportu masowego, to…. nie ma czegoś takiego jak „przystanki jeepneyowe”. Przynajmniej nie takie, jakich byśmy oczekiwali! Istnieją numery linii przypisane do tras i miejsc docelowych (obecnie można je znaleźć w Google Maps), ale przystanki są arbitralne. Oznacza to, że lokalni Filipińczycy wiedzą, gdzie jeepneye zazwyczaj się zatrzymują i gdzie można je „złapać”. Tak, „złapać” to dobre słowo. To dlatego, że często można po prostu machnąć ręką w dowolnym miejscu na ulicy, a kierowca się zatrzyma. O ile są wolne miejsca. Obecnie jednak, wraz z rosnącymi regulacjami, staje się to coraz bardziej ograniczone.
Kiedy już jeepney się zatrzyma, często nie macie zbyt wiele czasu i musicie po prostu wskoczyć do środka przez tylne wejście. Czasami w biegu, ponieważ jeepney tak naprawdę się nie zatrzymuje! Nie ma tu oddzielnych siedzeń, więc trzeba się wcisnąć i zmieścić między innymi pasażerami na ławce. Większe jeepneye mają małe przenośne drewniane ławeczki na wypadek, gdyby boczne ławki były już pełne. W takim przypadku niektórzy pasażerowie siadają w przejściu.
Ile kosztuje przejażdżka?
Ceny za kurs jeepneyem wahają się od 7 filipińskich peso do około 30, w zależności od tego, ile kilometrów obejmuje nasza trasa. Inną osobliwą cechą, ale bardzo interesującą dla obcokrajowców, jest płacenie za przejazd. Pasażer przekazuje pieniądze (najlepiej wyliczoną kwotę) innemu pasażerowi siedzącemu obok. Następnie ten przekazuje pieniądze kolejnej osobie, aż dotrą one do kierowcy. Jeśli dasz więcej pieniędzy, kierowca zapyta / krzyknie, dokąd jedziesz i gdzie wskoczyłeś, aby obliczyć resztę. Reszta wraca do Ciebie tą samą drogą.
Oczywiście w końcu musimy wysiąść. W tym celu krzyczymy, że chcemy wysiąść lub pukamy w dach, dając sygnał kierowcy, że chcemy się zatrzymać. I gotowe – możemy wyskakiwać! Jazda jeepneyem to przygoda sama w sobie 🙂
Czas na zmiany!
Chociaż wiele tradycyjnych jeepneyów z unikalnymi wzorami i żywymi kolorami nadal jest obecnych na filipińskich drogach, zastępują je powoli „nowoczesne” wersje. Czytając powyższe akapity można już zrozumieć dlaczego. Kwestie bezpieczeństwa są oczywiście jednym z argumentów przeciwko jeepneyom w ich obecnej formie. Pomijając sposób, w jaki te pojazdy funkcjonują, ich stan techniczny często pozostawia wiele do życzenia. Poza tym ich wielkie, stare, często zużyte silniki są dużymi trucicielami środowiska. Ostatnim, ale nie mniej ważnym, argumentem jest rosnące zapotrzebowanie na lepsze (w domyśle bardziej ekonomiczne, ekologiczne i komfortowe) środki transportu.
Dlatego zaprojektowano nowoczesne jeepneye z wygodniejszymi siedzeniami i klimatyzacją. Co więcej, dzięki mniejszej emisji dwutlenku węgla, ogranicza się ich negatywny wpływ na środowisko i jakość powietrza w miastach. Musicie jednak wiedzieć, że zmiana ta nie jest bezbolesna. Po pierwsze, nowe pojazdy są znacznie droższe, co utrudnia kierowcy ich zakup. Po drugie, obowiązują surowe przepisy, wymagające od kierowców przynależności do spółdzielni. To kolejny wymóg, który wyklucza wielu kierowców z pracy. Wreszcie, cena przejazdu takim pojazdem jest po prostu znacznie wyższa dla pasażerów.
Multicaby
Na prowincjonalnych drogach Filipin dominują mniejsze, skromniejsze formy jeepneyów. Na przykład w Tagbilaran City – stolicy Boholu, na próżno szukać dużych jeepneyów. Pojazdy działające głównie w prowincji i jej mniejszych miastach, nazywają się multicabami. Podobnie jak jeepneye, mogą mienić się żywymi kolorami, ale mogą być również jednobarwne. Zazwyczaj poruszają się po stałych trasach, które są również krótsze. Chociaż multicaby są zwykle używane do transportu masowego, możecie zdecydować się na wynajęcie takiego pojazdu np. na jeden dzień, zwłaszcza jeśli podróżujecie w większej grupie.
Autobusy na Filipinach
Na Filipinach autobusy funkcjonują głównie na trasach międzymiastowych. Istnieje jednak system BRT (w tłumaczeniu „szybka komunikacja autobusowa”) budowany w Cebu City, który jest pierwszym tego typu w kraju. Jednak zanim zostanie on w pełni uruchomiony, nadal możemy powiedzieć, że na Filipinach raczej nie ma powszechnych autobusów miejskich. Warto jednak wiedzieć, że są nieliczne trasy autobusowe w Manili i Cebu, które zwykle przewożą ludzi pomiędzy centrami handlowymi.
Autobusy, które operują na filipińskiej prowincji, są również interesujące dla obcokrajowców. Dlaczego? Po pierwsze, zawsze jest w nich kierowca i konduktor. Ten drugi podchodzi do osoby, gdy ta już siedzi i pyta skąd i dokąd jedzie. Następnie kasuje bilety (za pomocą dziurkacza) i odchodzi, tylko po to by wrócić za chwilę w celu pobrania opłaty za przejazd. Opłata jest obliczana na podstawie liczby przejechanych kilometrów i przysługujących zniżek. Zależy również od rodzaju autobusu.
Tańsze i droższe opcje transportu
Na filipińskich szosach dostępnych jest kilka rodzajów autobusów. Pierwszym (i najdroższym) jest raczej luksusowy (przynajmniej jak na krajowe warunki) autobus, wyposażony zwykle w dwa rzędy siedzeń po obu stronach i klimatyzację. Następnie mamy podobny pojazd, ale z 5-6 miejscami w rzędzie. Tańszą opcją jest autobus z oddzielnymi siedzeniami, trzema po obu stronach, tym razem już bez klimatyzacji. Wreszcie, najbardziej interesująca dla osób z zagranicy jest najtańsza opcja – autobus na świeżym powietrzu (bez okien) i często bez drzwi. Brzmi jak bardzo bezpieczna przejażdżka, prawda? 🙂
Ten ostatni typ autobusu ma zwykle bardzo intrygujący przód po stronie kierowcy. Mogą tam być figury Matki Boskiej, Jezusa, Sto. Niño (wyjaśnimy to w innym wpisie na blogu w przyszłości!). Ozdoby mogą się poruszać, mogą być iluminacją lub kombinacją obu. Od czasu do czasu możemy również znaleźć wersety biblijne i różne obrazy.
Poczuj rytm!
Jest jeszcze jedna osobliwość prowincjonalnych autobusów na Filipinach. Bardzo głośna muzyka! Może to być muzyka międzynarodowa (głównie z USA i Wielkiej Brytanii) z lat 90. czy 80. lub lokalna muzyka disco czy pop. Bardzo często głośność jest tak wysoka, a bity tak mocne, że masz wrażenie, że całe twoje ciało porusza się nieświadomie. Czasami można również zauważyć fantazyjne oświetlenie w środku pojazdu.
Jak już pisaliśmy ten najtańszy autobus jest pojazdem otwartym, więc może ciekawi Was, co się dzieje, gdy pada deszcz. Cóż… autobusy wyposażone są w drewniane 'żaluzje’, które wszyscy podnoszą z siedzeń, gdy pogoda się pogarsza. I opuszczają, gdy znów staje się sucho (choć przy tej wilgotności prawie nigdy tak nie jest!).
Van – odrobina luksusu
Kiedy podróżujecie po Filipinach i decydujecie się na udział w wycieczkach zorganizowanych, prawie na pewno będziecie podróżować vanami. Są to pojazdy dla 8 lub więcej osób, które mogą pomieścić całe grupy. Bardzo często wynajmują je rodziny na wszelkiego rodzaju spotkania. Są to nowoczesne pojazdy i mają klimatyzację, co czyni je pożądanymi do podróżowania między miastami w obrębie wysp. Vany są jednak również wykorzystywane jako środek transportu publicznego. Istnieją trasy vanów, które mogą zabrać pasażera z miejsca A do miejsca B, a czasami mają takie same lub podobne trasy do autobusów. To, co odróżnia je od tych drugich, to znacznie krótszy czas dotarcia do miejsca docelowego (są szybsze i mają mniej pasażerów do zabrania i wysadzenia po drodze). Oczywiście vany są droższe niż autobusy do podróżowania między miastami, są jednak bardziej komfortowe.
A jak dostać się do odległych wiosek, do których nie docierają regularne środki transportu zbiorowego? Sprawdź koniecznie drugą część posta!
Autor: Kristina M. Dumadag (Studentka USC) i Filip Wojciechowski (Fundacja Kahibalo)